Seweryn tłumaczy się z przyjęcia szczepionki. "Myślałam, że jest osobna pula dla aktorów"
Afera ze szczepieniami dla celebrytów i polityków wybuchła po tym, gdy wyszło na jaw, że dawkę szczepionki otrzymał były premier Leszek Miller. Niedługo po tym w mediach społecznościowych pojawił się wpis Krystyny Jandy, w którym aktorka przyznała się, że również otrzymała szczepienie poza kolejnością.
W sobotę Polsat News poinformował, że zaszczepieni zostali również Wiktor Zborowski, Krzysztof Materna, Andrzej Seweryn i Maria Seweryn. W mediach pojawiła się również informacja o tym, że poza kolejnością szczepionkę otrzymał również polityk PiS.
W rozmowie z TVN24, Maria Seweryn tłumaczyła, dlaczego przyjęła szczepionkę. Pierwotnie miał ją otrzymać jedynie jej ojciec, aktor Andrzej Seweryn.
– [Ojciec – przyp.red.] jest po bardzo poważnej operacji i chodzi o kulach. Nie spodziewałam się, że zostanę postawiona w takiej sytuacji wyboru, że mogę skorzystać z tego, ponieważ tak jak zrozumiałam, dawka została otwarta, nikt za nami nie był w kolejce i mi to zaproponowano, że skoro to już jest i skoro jestem, to mogę z tego skorzystać i ja po prostu z tego skorzystałam – powiedziała Seweryn.
– Miałam też świadomość tego, że to nie jest zabieranie nikomu szczepionki, że to jest jakaś osobna pula, dodatkowa. Ja tylko mogę poprosić, żeby wszyscy sobie wyobrazili, że są w mojej sytuacji, że mają świadomość, że to jest jakaś dodatkowa pula, osobna dla aktorów, że potem będzie można tego użyć do promocji – tłumaczyła.
Aktorka stwierdziła, że jest jej przykro, jeśli ktoś poczuł się przez nią oszukany.
– Być może rzeczywiście popełniłam błąd, bo nie powinnam była z tego skorzystać. To jest na pewno nauczka na przyszłość dla mnie. Jeżeli ktoś się czuje przeze mnie oszukany, to jest mi naprawdę bardzo przykro – powiedziała.